Wyświetlenia ♥

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 4


Potem długo jeszcze płakałam. Nie mogłam sobie wyobrazić jak to teraz będzie. Lily jest na mnie wkurzona i jeszcze ten Bieber. Boże jak chciałabym żeby on się nigdy nie zjawiał w naszej szkole.
                                                        ~*~
Spałam dość późno do 13.Mogłam sobie na to pozwolić, bo wkońcu dziś niedziela. Umyłam się, zjadłam śniadanie i ubrałam się w http://www.polyvore.com/208/set?id=75635224. Z włosów zrobiłam warkocza. Postanowiłam, że pójde do Lily żeby wyjaśnić sprawe z Jusem. W domu jej nie zastałam. Jej rodzice powiedzieli mi, że chwile temu poszła do pobliskiego parku. To było nasze ulubione miejsce. Tam zaczęła się nasza przyjaźń i może też tam się skończyć. W parku siedziala na ławeczce. Podeszłam do niej, zobaczyłam, że płakała. Zapytałam :
-Lily co się stało ?
-A co Cię to obchodzi -odpowiedziała ze złością
-Jesteś moją przyjaciółką, nie chcę żebyś płakała –
Wtedy mnie przytuliła tak mocno jak nigdy. Panowała cisza, dopiero po chwili odezwała się :
-Rodzice potwierdzili rozwód i taty przeprowadzkę
-Ale jak to -zapytałam
-No niestety. Przyszłam tu tylko po to, żeby przemyśleć sobie wszystko. Powiedzieli, że muszę teraz wybrać czy zostaje z mamą czy jade z tatą -odpowiedziała. Na jej twarzy widać było smutek ale także nienawiść. Nie chciałam żeby wyjeżdżała. Była jedyną osobą, której tak ufałam.
Przesiedziałyśmy w tym parku do wieczora, a potem się rozeszłyyśmy. Cały czas o niej myślałam, martwiłam się, że może sobie coś zrobić.
                                                            ~*~
W szkole nie było tak źle. Parę razy na przerwach minęłam się z Justinem i Zaynem ale to nic. Było spokojnie do momentu ostatniej lekcji. Nauczyciele połączyli nam lekcje z klasą Justina. Jak się o tym dowiedziałam byłam dosyć wkurzona, ale to było nic porównójąc do tego co działo się później. Na lekcji zawsze siedziałam z Lily, ale akurat wtedy się źle poczuła i poszła do pielęgnierki. Myślałam, że całą lekcje przesiedze sama ale dosiadł się do mnie on – Justin Bieber.
Nie chciałam następnych kłótni więc po prostu się nie odzywałam, ale po chwili on to zrobił :
-Między nami nie było najlepiej, ale po co się kłócić ?
-Niech będzie -odpowiedziałam z obojętnością
Mało mnie to obchodziło czy będziemy pogodzeni czy nie. Przyjaźnić się z nim nie mam zamiaru.
-Najlepiej jak ty ani ja nie będziemy sobie wchodzić w drogę. Ty masz swoje piękne życie, a ja swoje nie chce go zmieniać bo ty przyjechałeś -dodałam.
-Dobrze niech tak będzie. Chociaż widze, że pochopnie mnie oceniłaś. Uwierz mi gdybyś mnie poznała nigdy byś tego nie żałowała
Oczywiście wszyscy lecą na ten jego usmiech i lściące, białe zęby ale nie ja, mnie to nie kręciło.
-Możliwe, że tak by było, ale nie chce podejmować tego ryzyka. Może kiedyś się do Ciebie przekonam ale zobaczymy z czasem – powiedziałam
Dalej siedziałam spokojnie z nikim nie rozmawiałam. Zauważyłam, że on gadał z Taylor – bogata, fałszywa dziewczyna. Dziwne, że jeszcze się nie przekonał jaka ona jest. Tak jej nie znosze. Uważa się za królową szkoły bo jej tatuś ma dużo kasy.
                                                           ~*~
W domciu czekała mnie bardzo miła niespodzianka. Przyjechała do mnie ciocia z siostrą cioteczną i z tej okazji mama upiekła mój ulubiony sernik. Po deserze, którego zjadłam bardzo dużo. Był czas na prezenty. Zawsze mi je ciocia przywoziła ze względu ma to, że podróżuje razem z córką po całym świecie. Nigdy bym się nie spodziewała takiego prezenu. Wiem że moja siostra jest fanką Biebera ale ten upominek to chyba powinna ona dostać. Była to najnowsza płyta Biebsa Believe Acoustic. Jak ją zovaczyłam na początku zaczęłam się śmiać ale potem podziękowałam za prezent chociaż nie podobał mi się, ale nie chciałam sprawić przykrości mojej ciotce. Po jej wyjeździe poszłam do swojego przytulnego pokoiku. To dziwne ale puściłam sobie płyte, tak tą co dostałam. Jedna piosenka zrobiła na mnie szczególne wrażenie. Mimo że nie lubiłam Justina ona była naprawdę świetna. Przekazywała uczucia, które Justin czuł po zerwaniu z Seleną. Cały wieczór chodziłam po mieszkaniu i podśpiewywałam :
There's nothing like us, there's nothing like you and me
Together through  the storm
There's nothing like us, there's nothing like you and me
Together.
Chociaż nigdy nie chciałabym żeby ktoś się dowiedział że spodobała mi się jakaś piosenka Jusa.
W nocy cały czas słuchałam tej płyty. Naprawdę jest świetna. Nigdy nie przypuszczałam, że moge to przyznać. A może on – Justin jest inny? Może on jest zwykłym, miłym nastolatkiem ?
                                                          ~*~
Przebudziłam się o świcie. Mama mnie obudziła susząc swoje włosy. Założyłam szlafrok i zeszłam na dół na śniadanko. Czekały na mnie naleśniki i nutellą. Zjadłam i poszłam do łazienki. Nalałam wody do wanny, włożyłam płyte „Believe Acoustic” do odtwarzacza i położyłam się w gorącej wodzie. Leżałam tam dobre 30 minut dopóki nie zadzwonił mój budzik. Zobaczyłam, że zegarek wskazuje 7:00. Związałam włosy w kok i włożyłam na siebie moją ulubioną zieloną bluzke i czarne rurki, na nogi włożyłam moje czarne vansy. Strasznie nie chciało mi się iść na pierwszą matmę więc napisałam do Lily :
-Hej kochana <3 Wiesz co ja nie ide na pierwszą lekcję, przyjde potem :*
Po chwili dostałam odpowiedź :
-Okej :) Będę na Ciebie czekać w szatni ;*
Postanowiłam, że te całe 45 minut przesiedze w parku. Lubiłam tak czasami posiedzieć w samotności, a to było idealne miejsce na to. Wzięłam plecak i wyszłam z domu, przytulając moją rodzicielke. W parku usiadłam na mojej ulubionej ławce, włączyłam swoją MP4 i pogrążyłam się w myśleniu. Nagle zaczął mnie ktoś stukać w ramię, obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam, że to był Bieber. Zapytałam :
-Co ty tu robisz ?
-Lily mi powiedziała że tu jesteś -uśmiechnął się
-Przecież ja jej nie mówiłam gdzie będę tylko że nie będzie mnie na 1 lekcji
-Tak tak ale ona sama się domysliła gdzie możesz być
Ahh ta moja przyjaciółka. Czasami mam wrażenie, że wie więcej o mnie niż ja sama.
- Tak właściwie po co chciałeś wiedzieć gdzie jestem,masz do mnie jakąś ważną sprawe -zapytałam
-Właściwie to tak chciałem pogadać o nas
-O jakich nas – zapytałam ze zdziwieniem
-No chciałbym żebyśmy chociaż spróbowali się dogadać, wydajesz się miłą dziewczyną
-A nie uważasz tak o Taylor ?
-Prosze Cię. Od razu zauważyłem że to pusta lalka, myśląca tylko o sobie. To ona zaczęła rozmowę.
-Aha spoko, zresztą nie wiem po co mi to mówisz. To nie moja sprawa z kim się zadajesz i z kim rozmawiasz
-Z tym się zgodzę. Ale może naprawdę spróbujemy się zakolegować ? -zapytał z taką słodką minką szczeniaczka
-Możemy spróbować – powiedziałam z uśmieszkiem
Wtedy dał mi swój numer telefonu. Powiedział żebym dziś napisała i pocałował mnie w policzek.
Nie wiem dlaczego ale poczułam motylki w brzuchu. Czyżbym się w nim … ? Nieeee

+Następny postaram się dodać w czwartek ale nic do końca nie obiecuje ;* Zachęcam do czytania i komentowania jak Ci się podoba <3

18 komentarzy:

  1. Megaaa uwielbiam takie opowiadania. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Olaa caly czas czylam motylko w brzuchu. Wiecje

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde , zakochałam sie w tym opowiadaniu , ale fajnie by było jak byś dodała coś zaskakującego ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. nommm by było b.fajnie .!! bo to wciagające.. :P

      Usuń
  5. Zajebiście. <33 Czekam na więcej. ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. !!!Chcę więcej...:* TO JEST ŚWIETNE!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. boooze do czwartku jeszcze 2 dni.. Jak ja to wytrzymam?! Kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam wejść na artistically-life.blogspot.com świetne szablony, nagłówki, GRAFIKA *-* I świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaaaaaaaa Supeeer hahaha tylko na to czekałam < 3333 :D
    Czekam z niecierpliwością na next'a . < 3333

    OdpowiedzUsuń